Prorok Codzienny

Miniaturki fremione:
- POCAŁUNEK PSOTNIKA
_________________

Blog założony dnia: 25.12.2012r.

Blog zakończony dnia: 25.12.2013r.




niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 25 - Tajemnica Desiree


           Rany i obrażenia jakie otrzymała Alicja przez swojego ojca były naprawdę poważne. Goiły się jednak powoli, a Ala leżała pogrążona w śpiączce. Lekarze nie dawali zbyt wielkiej nadziei, że przeżyje. Fred i Hermiona siedzieli przy jej łóżku praktycznie cały czas przytuleni do siebie. Mocno wierzyli w to, że wyjdzie ze śpiączki. To wszystko zbliżyło ich bardziej do siebie. Wybaczyli sobie wszystko co się zdarzyło do tej pory. Wyjaśnili sobie również wiele rzeczy. Hermiona z ulgą przyjęła wiadomość, że Fred tak naprawdę kocha Alicję jak siostrę, a to pomiędzy nimi było kompletnie porażką. Byli dla siebie jak przyjaciele, rodzina. Tak naprawdę oboje myśleli o kimś innym. Alicja o Benjaminie, a Fred o Hermionie choć bardzo się starał, aby o niej zapomnieć. 
Była środa, dokładnie tydzień odkąd zderzyli się razem na korytarzu. Berielle wracając ze swojego gabinetu natknęła się na nich, a żal ścisnął jej serce na ich widok. Nie wątpliwie to co przeżyli pozwoliło im się do siebie przybliżyć. Gołym okiem było widać, że oni coś do siebie czują. Kwestią czasu było to, aby tak naprawdę odkryli co tak naprawdę drzemie w ich sercach. To wydarzenie na korytarzu spowodowało, że serce jej zmiękło. Natychmiast skontaktowała się ze swoją siostrą, która przybyła jak najszybciej. Profesor McGonagall pracując w Hogwarcie rzadko odwiedzała siostrę w szpitalu. Zawsze kiedy miały się już spotkać coś jej nagle wypadało.
Berielle Simons bardzo różniła się od siostry. Miały zupełnie inne charaktery, sposób bycia. Jedyne co było w nich podobne to ciemne, granatowe oczy, a także usta, które obie zaciskały w wąską linię. Berielle wyszła za mąż za Williama Simonsa. Poznali się dzięki narzeczonemu Minerwy Dougalowi. Był czarodziejem pół krwi dzięki czemu Berielle nie musiała wyrzekać się magii. Niestety inaczej było z jej siostrą. Dougal był zwykłym rolnikiem, niezwykle pracowitym i przystojnym. Był pierwszą i jedyną miłością Minerwy. Oboje bardzo się kochali. Kiedy oświadczył się siostrze Berry, Minny była w siódmym niebie. Jednak miesiąc później zerwała zaręczyny. Chłopak nie znał powodu i bardzo cierpiał, a siostra Berielle po prostu nie umiała żyć bez magii. Opuściła ich rodzinną miejscowość i zatrudniła się w Hogwarcie. W tamtym czasie bardzo pomogła jej panna Simons, a także Albus. Pocieszał ją, gdy zobaczył ją we swoim gabinecie całą zalaną łzami. Dougal ożenił się z Amelie Croks jej przyjaciółką z młodych lat co jeszcze bardziej ją przybiło. Mimo minionych lat Minerwa nadal kochała i kocha Dougala. Berielle nie mogła nic na to poradzić, ale serce jej się kroiło kiedy patrzyła na siostrę, która oddała się swojemu zawodowi i nie próbowała znaleźć kogoś z kim mogłaby spędzić resztę życia. 
Tym razem Minerwa zjawiła się natychmiast po tym jak uzyskała wiadomość od swojej siostry. Rzuciła wszystko i teleportowała się w ciemnej alejce obok zamkniętego domu handlowego, gdzie znajdowało się wejście do magicznego szpitala. Bardzo się martwiła o trójkę swoich wychowanków. Byli w jej domu, którym się opiekowała i traktowała ich jak własne dzieci, których nigdy nie miała. 
Powędrowała szybkim krokiem do gabinetu siostry. Siedziała tam i wpatrywała się beznamiętnie w sufit , a jej brązowe włosy z niektórymi już siwymi włosami spływały kaskadami po jej ramieniu. Minerwa przywitała się z siostrą i zaraz zaczęła ją obsypywać gradem pytań choć i tak większość z odpowiedzi Berielle wiedziała od Dumbledore'a. Siostra zaproponowała, aby przyjaciele trójki gryfonów odwiedzili ich w szpitalu. Minerwa przyznała szczerze, że chciała tego od dawna, ale Wielki Inkwizytor Hogwartu nie pozwolił uczniom na odwiedziny. Albus znów, gdzieś wyjechał więc nie mogła jej się przeciwstawić, ale teraz postanowiła zrobić wszystko, aby się tutaj znaleźli. Widziała jak Benjamin, krukon z szóstego roku patrzył na nią z bólem, gdy oznajmiła, że Alicja leży w śpiączce. Westchnęła. Omówiła jeszcze kilka szczegółów z Berry i wróciła do szkoły chcąc zawiadomić swoich uczniów, że będą mogli odwiedzić swoich przyjaciół. 

* * * 

 Desiree siedziała sztywno na kanapie obok George'a wpatrując się w ogień trzaskający wesoło w kominku. Na drugiej kanapie siedział Harry z Ginny, a Ron całował się w kącie z Lavender co niesamowicie ją denerwowało. Właśnie wtedy kiedy ich najbliżsi przyjaciele siedzieli w szpitalu on i panna Brown świetnie się bawili. Zirytowana zmarszczyła brwi. Gdyby mogli ich chociaż odwiedzić... Ale nie! Wielki Inkwizytor Hogwartu zabronił im opuszczenia zamku. Ponadto odjął sto osiemdziesiąt punktów. Dess zacisnęła dłonie w pięści zła, że nie może nic zrobić. Do tego dochodzi to wszystko co odkryła w wakacje. Paliło ją od środka na myśl o tym. Chciała opowiedzieć wszystko Hermionie, ale bała się, że przestanie się z nią przyjaźnić. Tak, to absurdalne. Miona nigdy nikogo nie zostawiła w potrzebie choćby okazał się największym dupkiem i łotrem. Ale tak trudno było jej o tym wszystkim mówić. On był ich największym wrogiem, a ona miała w sobie tę samą krew. Dochodzą do tego rodzice, którzy ją okłamali. I nadal by to robili, gdyby nie odkryła tego jednego, nędznego kawałka pergaminu, który wszystko zmienił... Potrząsnęła leciutko blond czupryną i spojrzała na swojego przyjaciela. George również strasznie się denerwował. Desiree ujęła jego drżące palce i splotła ze swoimi patrząc przy tym mu głęboko w oczy. Rudowłosy od razu zorientował się, że coś trapi tą prześliczną, fioletowooką blondynkę. I tu nie chodzi o pobyt w Świętym Mungu jej przyjaciół tylko coś jeszcze. Coś co trapiło ją od początku ich znajomości. Spojrzał na nią swoimi czekoladowymi tęczówkami i wskazał wyjście. Dess kiwnęła tylko głową i ze splecionymi dłońmi czmychnęli niezauważeni z Pokoju Wspólnego Gryffindoru. 
Ginevra również była zirytowana zachowaniem swojego brata. Nie lubiła Lavender i słabo jej się robiło na widok ich całujących się razem. Do tego doszła kolejna kłótnia z Michaelem... Westchnąwszy spojrzała na Harry'ego, który siedział obok niej. 
- Co ze spotkaniami Gwardii Dumbledore'a? - zapytała cicho. 
- Na razie wstrzymane póki Fred, Hermiona i Alicja nie wrócą - odparł i spojrzał na nią. Siedzieli tak w ciszy patrząc się na siebie i słuchając odgłosów całującego się Rona i Lavender. Oboje skrzywili się z niesmakiem i zaśmiali się lekko. 


* * * 


George i Desiree szli powoli nasłuchując uważnie czy gdzieś obok nich nie czai się Filch lub Pani Noriss. Szli korytarzem za rękę kierując się w stronę ich ulubionego miejsca; klasy obok portretu Esmeraldy Farvel. Gdy doszli czarodziejka spała już na portrecie, a obok jej fotela leżał w kłębek zwinięty kot. Chrapał równie smacznie co Esme więc oboje nie mieli serca, aby ich zbudzić. Weszli po cichu do klasy. Desiree podeszła do okna i otworzyła je. Księżyc rzucał blade światło na jej zmęczoną twarz. George podszedł do niej i przytulił ją mocno. Nie chciał naciskać, aby mówiła. Dess była mu za to bardzo wdzięczna. Wzięła głęboki oddech i oparła głowę o jego tors. 
- Chodzi o to, że... W wakacje dowiedziałam się czegoś co rodzice przede mną ukrywali. Zaadoptowali mnie kiedy Clarise, moja przyszywana matka nie mogła zajść w ciążę. Byli pewni, że jest bezpłodna kiedy nagle zaszła w ciążę i urodziła się Florence. Tak się cieszyłam, że mam małą siostrzyczkę... W te wakacje natknęłam się na papier, gdzie było napisane wszystko o adopcji. Gdzie, kiedy... - szlochała, a George nie przerwał jej ani razu. - Zaczęłam szukać mojej biologicznej matki. Clara powiedziała mi, że nie wie kto nią jest. Zajrzałam wtedy do biblioteki i zaczęłam szperać w starych wydaniach Proroka Codziennego I tam znalazłam wzmiankę o tym, że pewna zaginęła dziewczynka dziewczynka jednego ze starych rodów czarodziejskich. Blondynka, fioletowe oczy... Okazało się, że... Że zaginęła córka Malfoyów - powiedziała, a Weasley zesztywniał. Popatrzył się na nią zdziwionym spojrzeniem i przyjrzał się jej uważnie. Rzeczywiście miała w sobie coś z Malfoyów, szczególnie włosy. 
- Ja szukałam dokładnych informacji. I znalazłam. Jakaś wariatka porwała mnie z wózka, gdzie leżałam ja i mój brat bliźniak. George, jestem prawdziwą córką Malfoyów... Jestem siostrą bliźniaczką Dracona - załkała i rozpłakała się na dobre. Rudowłosy zaczął ją uspokajać. Sam nie wiedział co może powiedzieć w takiej sytuacji. Był kompletnie zbity z tropu. Desiree siostrą Malfoya? Przecież to absurd. 
- Dess jeśli rzeczywiści jesteś siostrą Malfoya to sądzę, że powinnaś się z nim spotkać. I nie ma żadnego, ale. Tylko pamiętaj, że Clarise nadal jest twoją matką. Wychowała cię, Desiree. Ona i twój ojciec. Los zrządził ci taki okrutny żart, ale sądzę, że to nawet lepiej. Popatrz kim byś się stała, gdybyś wychowała się u Malfoyów - mówił cicho patrząc się w jej hipnotyzujące oczy. Desi kiwnęła lekko głową.
- Wiem, George. Oczywiście, że wiem. Ale to jednak boli dowiedzieć się czegoś takiego po piętnastu latach - mruknęła. Rudowłosy pokiwał głową. 
- Bez względu na to co zdecydujesz  jestem z tobą Desiree - szepnął i pocałował ją czule w czoło.

Hermiona spoglądała na Alicję w skupieniu. Fred poszedł właśnie przynieść herbatę sobie i jej. To już tydzień kiedy Ala jest nieprzytomna. Miona złapała ją za chudą rękę i ścisnęła lekko. Patrzyła się na nią i ku jej zdumieniu dziewczyna otworzyła delikatnie oczy. Spojrzała na Hermionę i uśmiechnęła się z widocznym wysiłkiem. 
- Dziękuję - wyszeptała.

______________________________________

Żyję kochani. Rozdział był napisany już od kilku dni, ale nie chciało mi się go poprawiać. Przez te wakacje nie dość, że się strasznie rozleniwiłam to przeszłam na nocny tryb życia. W dzień śpię w nocy siedzę na komputerze i oglądam mój ulubiony serial Kości po raz trzeci z kolei. Wiecie, że 16 września premiera 1 odcinka 9 sezonu? Nie mogę się już doczekać! Okej, zeszłam trochę z tematu. Nieważne. Jestem zadowolona z tego rozdziału. I to bardzo, bardzo. Będę mogła w spokoju zasnąć. Ale jeszcze nie teraz. 
Pozdrawiam. 

4 komentarze:

  1. Niedawno trafiłam na twojego bloga i powiem, że jestem głodna dalszych rozdziałów :DDD Ja jestem szczerze mówiąc Dramione-maniaczką i nie przepadam za innymi parami niż Draco i Hermiona. Ale to się zmieniło kiedy wpadłam na twojego bloga! Chciałam poczytać coś o Fremione jako iż stało się ostatnio całkiem popularnym paringiem. I naprawdę mi się spodobało :) Dzięki tobie. Jestem wstrząśnięta tym, że Desiree jest siostrą Dracona. Na początku takie wtf, ale zawsze umiesz czymś zaskoczyć. A to plus! Podobają mi się słowa, które powiedział George do Desiree. Kurczę chciałoby się mieć kogoś takiego jak Georgie. Złoty chłopak :) Z Berielle również mnie zaskoczyłaś. Ale fajnie, że napomknęłaś do Minerwy McGonagall. Jest moją ulubioną postacią w całej serii (wiem to dziwne o.o) i każda wzmianka o niej jest na wagę złota. W pełni oddałaś uczucia jakie czuła Minny (CUDOWNA KSYWKA! ^^) kiedy opuściła Dougala. Musiało być jej ciężko. :/ Ubierasz to wszystko w słowa co dla mnie byłoby trudne bo nie umiem pisać. No i oczywiście patrząc na pierwsze rozdziały możesz być z siebie dumna bo piszesz o wiele lepiej. No i oczywiście są opisy! To co lubię najbardziej :) Czekam na następny rozdział. Obyś dodała go jak najszybciej! :) Pozdrawiam i weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku, dziękuję za tak wspaniały i motywujący komentarz! Cieszę się, że przekonałam jakąś Dramionemaniaczkę do pary Fremione. Jesteś moją drugą osobą, która jest za Hermioną i Draco, a mimo to spodobała jej się para Freda i Miony. Umiem czymś zaskoczyć? A to nowość! XD Miło mi :) Jasne, że tak. Kto nie marzy o takim słodkim rudzielcu? Nie dość, że zabawny to jeszcze przystojny i troskliwy! Marzenie :) Nie skądże. Lubię Minerwę. Jest cudowną postacią. Wymarzona babcia! ;D I wspaniała kobieta. W 7 cz. jak rzucała to zaklęcie to byłam cała w łzach (pomińmy fakt, że prawie całą 7 cz. przepłakałam). Może kiedyś napiszę jakąś miniaturkę odnośnie Minny (Tak, ja też uwielbiam to zdrobnienie ♥) Jak najdzie mnie ochota, to czemu by nie? Kochana, McG to świetna postać, rly. Dziękuję za tak miłe słowa. Każdy potrafi pisać. Czytałaś od początku moje wypociny wiec sama chyba widziałaś jak najpierw tekst był jednym, wielkim dialogiem potem stopniowo zaczęłam skracać je i powstawały opisy. Jestem z siebie bardzo dumna (ach, ta skromność) bo może pisarką nie zostanę, talentu nie mam, ale lubię pisać szczególnie dla takich osób jak ty Anette, które nie boją się napisać co myślą i mi tak słodzą ♥. A wiedzieć, że robi się jakiś postęp to wspaniałe uczucie. :) Dziękuję jeszcze raz za komentarz.
      Pozdrawiam serdecznie, następny rozdział już niedługo!

      Usuń
  2. Śliczny rozdział. Uwielbiam Desiree. : D Ona i Geroge pasują do siebie idealnie. Do tego Draco jako jej rodzony brat - robi się bardzo ciekawie. No i Fred&Miona <3 Dodawaj n.n. szybko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem z siebie dumna, że tyle osób mówi mi iż uwielbiają Desiree z całego opowiadania. Tak rudzielec i Dess to moje perełki są ;). No bo kiedy pojawia się Draco sytuacja zawsze robi się gorętsza. Dziękuję ślicznie za komentarz i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Ze SPAMem proszę kierować się do zakładki Sowiarnia. :)

Statystyka