Prorok Codzienny

Miniaturki fremione:
- POCAŁUNEK PSOTNIKA
_________________

Blog założony dnia: 25.12.2012r.

Blog zakończony dnia: 25.12.2013r.




wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 23 - Krzyk


          Hermiona szła przez las poślizgując się od czasu do czasu na lodzie. Z pewnością nie była to najlepsza pora roku na odwiedzanie Zakazanego Lasu. Trzymając różdżkę przed sobą tak, aby oświetlała jej drogę. Szła z szybko bijącym sercem. Bała się tego co może zobaczyć, gdy dojdzie do miejsca skąd wydobywał się krzyk. Idąc tak zupełnie straciła poczucie czasu. Może się przesłyszała? Jeśli nikt nie krzyczał to ja bez sensu błąkam się po tym lesie, myślała gorączkowo. I wtedy znów usłyszała krzyk. Słabszy, cichszy niż tamten, ale pełen nadziei. Hermiona natychmiast zawróciła i zgasiła różdżkę na na wszelki wypadek. Potykając się doszła do grubego dębu. Kucnęła przy nim i schowała się w krzakach tak, aby nikt jej nie zobaczył. Kilka metrów dalej stał zamaskowany mężczyzna. Śmierciożerca, uświadomiła sobie szatynka i zakryła usta dłonią, aby nie krzyknąć. Alicja leżała na ziemi trzęsąc się z zimna. Jej ciało było całe poranione. Brązowe, gęste włosy, które były jej dumną teraz leżały pozlepiane i brudne. Hermiona z przerażeniem dostrzegła, że ich garść została wyrwana.
- Jesteś tępą i głupią idiotką, Alicjo. Miałaś się dowiedzieć od Weasleya czy w Zakonie Feniksa jest nie jaki Vlade. Ale nie, ty zamiast tego robiłaś wszystko żeby ten cały Wedlock był zazdrosny. Tak samo z Granger. Wiesz... zawsze byłaś głupia. Zupełnie jak twoja matka. Ona nie chciała razem ze mną służyć Czarnemu Panu więc ją zabiłem. Tak samo będzie z tobą Alicjo. Zginiesz pod nosem Dumbledore'a. Ale najpierw trochę pocierpisz - powiedział okropnym głosem. Zdjął maskę, a szatynka zobaczyła jego oczy. Płonęły żywym ogniem. Widać w nich było okrucieństwo, ani krzty litości. Podniósł różdżkę i wypowiedział jakieś zaklęcie. Alicja zawyła z bólu. Złapała się za głowę, a z jej oczu popłynęły łzy. Hermiona przegryzła wargę tak, że zaczęła krwawić. Nie mieściło jej się w głowie jak można być tak okrutnym, tak bezlitosnym. I to w stosunku dla własnej córki. Szatynka nie mogła znieść dłużej tego widoku. Wymamrotała pierwsze lepsze zaklęcie jakie przyszło jej do głowy. Mężczyzna zawisł w powietrzu z wyrazem zdziwienia na twarzy. Kolejne zaklęciem sprawiła, że niewidzialne więzy oplotły go. Hermiona wyskoczyła z krzaków i potykając się podbiegła do Alicji. Łzy leciały jej z oczu na widok Spinnet. Nie ważne, że były wrogami, nikt absolutnie nikt nie zasługiwał na takie traktowanie. Nawet Alicja. Miona podniosła ją do pionu i przytuliła. Zdjęła swoją  kurtkę, czapkę, szalik i dała je Alicji. Sana nie czuła zimna. Wtedy też gryfonka przypomniała sobie o różdżce śmierciożercy. Za jej pomocą - szatynka do tej pory nie wie jak to zrobił - uwolnił się z więzów i spadł na ziemię. Hermiona zastygła w przerażeniu.
- Alicjo, uciekaj jak najszybciej. Wróć do zamku i powiedz, że śmierciożerca jest w lesie. Nie martw się o mnie, spróbuję go zatrzymać. Leć! - szepnęła jej do ucha szatynka. Dziewczyna ze łzami w oczach rzuciła się do biegu. Hermiona widziała jak wykrzywia się z bólu. Rany, które zadał jej ojciec były poważne i Hermiona modliła się w duchu, aby nie zemdlała po drodze. Gdy Alicja zniknęła z zasięgu wzroku popatrzyła się na Marcusa. Jego twarz wykrzywiała wściekłość.
- Zginiesz szlamo! - ryknął i złapał ją za włosy. W drugiej ręce trzymał różdżkę. Machnął nią, a Hermiona zawyła z bólu. Łzy lały się strumieniami po jej twarzy. Czuła się jakby wbijano tysiące noży w jej drobne ciało. Czuła, że to koniec. Miała nadzieję, że Alicjii nic się nie stanie. W ostatniej chwili przywołała sobie wspomnienie Freda. Jego ciepłego uśmiechu i radosnej twarzy. A potem... A potem była już tylko ciemność.

* * *

Fred wracał do zamku zamyślony. Bitwa na śnieżki nie wyglądała tak jak planował to z Georgem. Wszyscy mieli się świetnie bawić. Miał pogodzić się z Alicją i poważnie z nią porozmawiać. Szczerze mówiąc nie czuł do niej tego czegoś. Była dla niego bardziej jak siostra, przyjaciółka. I wiedział, że ona czuje to samo. Sam nie wiedział dlaczego razem się związali. Od pierwszej klasy znali się, a ich relacje nie były jakieś głębokie. Później razem wstąpili do drużyny Quidditcha tam zaprzyjaźnili się, ale nie było mowy o byciu razem. Nie to, że Alicja jest brzydka. Bo nie jest. Jest ładna, mądra, ale nie w jego typie. 
Winił się za to, że niczego nie zauważył. Sięgając pamięcią wstecz przypomniał sobie jak wyciągnął rękę żeby ją objąć. Popatrzyła się na niego takim dziwnym wzrokiem. A ona po prostu się bała, że ktoś ją znowu skrzywdzi. Tak jak ją jej ojciec. Fred westchnął. Nie mieściło mu się w głowie jak można skrzywdzić własne dziecko. Przeszedł przez portret Grubej Damy i szedł w kierunku swojego dormitorium, gdy zaczepiła go Desi.
- Hej, Fred. Nie widziałeś może Hermiony? Szła z tyłu byłam pewna, że idzie za nami, ale nie szła - powiedziała Desiree. Fred zastanowił się chwilę wydawało mu się, że w drodze do zamku zawróciła, ale nie zwracał na to jakiejś szczególnej uwagi.
- Chyba poszła na błonia. Wiesz co ty popytaj jeszcze gryfonów; może ktoś ją widział. Ja pójdę na dwór może rzeczywiście siedzi, gdzieś pod drzewem i wini się za wszystko. Jak to Hermiona - odparł Fred i natychmiast zawrócił. Bał się, że może coś jej się stało. Zraniła się, zgubiła różdżkę, a może zaatakował ją jakiś ślizgon? Tysiące czarnych scenariuszy przewinęło mu się przez głowę. Po drodze natknął się na Filcha. Prawie się z nim zderzył, ale w porę zakręcił zostawiając woźnego, który trzymał się za serce. Wybiegł na błonia, ale tam nikogo nie było. Sprawdził też pod dębem, gdzie zawsze siedziała. Widać było ślady, że ktoś tam siedział. A więc tam była. Rudowłosy rozejrzał się wokół. Zauważył jakiś niewyraźny kształt wyłaniający się z Zakazanego Lasu. Zerwał się i podbiegł bliżej. Alicja potykając się biegła w stronę błoni. We krwi, a także w kurtce Hermiony. Fred przeraził się na jej widok. Cała blada, zalana łzami podbiegła w jego stronę.
- Fred! Idź, tam jest Hermiona i mój ojciec. Pomóż jej... - zaszlochała dławiąc się łzami. Jej buzie pokrywały liczne rany i siniaki.
- Dasz radę dojść do szkoły? - zapytał zdenerwowany. Alicja pokiwała głową. - Więc idź jak najszybciej i powiadom o tym kogoś z nauczycieli, a ja idę do Hermiony! - krzyknął i ruszył wgłąb lasu. Biegł jak najszybciej omijając zręcznie wszystkie wystające korzenie. Sam nie wiedział ile tak biegł. Wykończony zaczynał tracić powoli nadzieję, że ją znajdzie aż usłyszał krzyk. Skierował się w stronę skąd się wydobywał. Hermiona klęczała na ziemi, a śmierciożerca ciągnął ją za włosy i szeptał jakieś zaklęcia. Freda ogarnęła złość. Nie myślał wtedy o różdżce. Rzucił się na faceta z pięściami. Hermiona upadła. Zemdlała. Uderzył śmierciożercę kilka razy, ale nie był wystarczająco silny. Co prawda wypadła mu różdżka z rąk, ale szybko ją podniósł i już miał celować w niego zaklęciem kiedy dostrzegł błyski i krzyki. Jego durna córka zdążyła już powiadomić kogoś o tym co się tu dzieje.
- Niech to szlag... Zapłacicie mi za to jeszcze! - krzyknął i cofnął się w tył aż zniknął Fredowi z oczu. Rudowłosy podniósł się z trudem; bolała go noga. Z pewnością złamana. Doczołgał się do Hermiony i okrył ją swoją kurtką tak jak zrobiła to ona Alicji.
- Wszystko już będzie dobrze - szepnął całując ją w policzek choć i tak wiedział, że go nie słyszy.


________________________________________

Przepraszam, że nie dodawałam ostatnio rozdziału. Brak internetu, przygotowania do Dni Europejskich oraz poprawianie ocen. Tyle mam na swoje usprawiedliwienie. Dzisiaj zaspałam do szkoły więc zostałam w domu. Mam już dość. Chcę wakacje! 
Pozdrawiam!

14 komentarzy:

  1. zaskoczylas mnie z tym ojcem alicji! czekam na n.n.
    ewelina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć, że kogoś zaskoczyłam. :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Witam serdecznie.
    Na początek przyznam że zaintrygowałaś mnie.
    Wydaje mi się że kiedyś u Ciebie byłam ale w tym momencie jakos nie mogę sobie przypomnieć.

    Postanowiłam jednak skorzystać z okazji i przeczytać rozdział.
    Żałuje że jest taki krótki bo moim skromnym zdaniem wyszedł Ci naprawdę genialnie.

    Podoba mi się cała sytuacja z ojcem Alicji.
    Nie rozumiem jak można być tak krwiożerczym żeby dręczyć włsną córkę.
    Chyba nikt nie umiałby tak się zachować w dodatku widać wyraźnie że dla niego wazniejszy był Czarny Pan.
    I biedna Hermiona.
    Mam nadzieję, że nic się nie stało jej po tym upadku.
    Umiesz trzymać w napięciu nie powiem.

    pozdrawiam serdecznie.

    [pokochac-lotra.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko słyszeç takie słowa od ciebie rosmaneczko to prawdziwy zaszczyt ;) Dziękuje za miłe słowa. ;D
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. świetny blog.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;]
    ~Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :) Kolejny już nie długo.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Przyznam się, że jestem zszokowana. Nie spodziewałam się, że to wszystko się w ten sposób potoczy.. Trzeba być naprawdę okropnym. I to w stosunku do własnej córki! Ale w końcu widać, że jest z niego prawdziwy śmierciożerca. Wszystko zrobi dla Czarnego Pana. Nawet własną córkę poświęci -,-. Reakcja Hermiony była oczywiście lekkomyślna przecież wiadome było, że sama sobie z nim nie poradzi. Ale to w sumie dobrze bo gdyby nie ona Alicja mogłaby z tego nie wyjść :/ Czytając to miałam naprawdę ciary na rękach, a do tego puściłam sobie taką muzyczkę grozy xdd Ale Fred bohater przybył na ratunek! I jak go tu nie kochać? <3 Miałaś Dni Europejskie? Na czym to polega? xd Oczywiście nie masz za co przepraszać na takie cudo warto było czekać :*
    Valerie Potter ~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację. Ale Mionka jest odważna więc to do niej pasuje. Nie mogę, ahaha. To nie było w sumie straszne, ale pisząc ten rozdział zachciało mi się pisać jakiś horror :D. O, tak. Zawsze i wszędzie, o każdej porze super Fred Weasley ci dopomoże XD Nie no ja bym tego cudem nie nazwała, ale miło miło ^^. He, a że wybieramy sobie jakieś państwo i przyżądzamy jedzenie i dekoracje jakie panują w danym kraju. Ja miałam Czechy no i cóż zajęłyśmy 9 miejsce na 15i wyróżnienie za kulinaria, a to już sukces! Zabawa była świetna. Dziękuje za komentarz,
      Pozdrawiam ; *

      Usuń
  5. Biedna Alicja ;(, ale za to Fred jaki kochany. Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się już niedługo. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Rozdział pojawi się jak tylko dostanę komputer z naprawy.
      Pozdrawiam ; *

      Usuń
  6. Niedawno wpadłam na twojego bloga i powiedziałam sobie, że przeczytam go jak będę miała chwilę wolną ;D Przeczytałam go w trzy godziny tak mnie wciągnął, czytałam dużo blogów o Fremione i twój jest rewelacyjny *.*
    Świetnie opisałaś nową postać Dess ;>
    Bliźniacy, także są inni pod względem zachowania ;D
    A Miona to już zupełnie inna dziewczyna ;)
    Naprawdę spodobał mi się twój pomysł z Alicją i Freddim, oraz z Benjaminem ;d
    Trochę szkoda Alicji, że ma takiego ojca, no ale cóż rodziny się nie wybiera xd
    Bardzo często opisujesz Dess i Georga jako papużki nierozłączki ;>
    Planujesz coś między nimi? ;D Bo fajnie by się to zapowiadało ^^
    Jestem ciekawa co dalej z Hermioną i Fredem *__*
    Co będzie z Gwardią i w ogóle z resztą bohaterów ;>
    Pozdrawiam
    ~Hermionija.

    Ps. Zapraszam do siebie na blogi ;d
    secrets-twins-potter.blogspot.com
    time-a-play.blogspot.com
    Zapraszam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, dziękuje za tak miłe słowa. :) Masz rację rodziny się nie wybiera, ake wszystko jeszcze dobrze się potoczy. Zobaczysz ^^. Wszyscy mnie tak dopytują o Desulke i George'a xd ale ja nie powiem. Sami zobaczycie :) Dziękuję ślicznie za komentarz.
      Pozdrawiam ; *

      Usuń
  7. super kiedy dalej?????????!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześc!
    Twoje opowiadanie bardzo mnie zaciekawiło.Będe czekac na nn z wielkim zapałem,więc pośpiesz się!
    Chciałabyś miec swoją reklame bloga w postaci filmiku,a może zwiastun? Jeśli tak zapraszam do mnie na:http://szalone-video.blogspot.com/
    Czekam na ciebie!

    OdpowiedzUsuń

Ze SPAMem proszę kierować się do zakładki Sowiarnia. :)

Statystyka