Prorok Codzienny

Miniaturki fremione:
- POCAŁUNEK PSOTNIKA
_________________

Blog założony dnia: 25.12.2012r.

Blog zakończony dnia: 25.12.2013r.




poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 20 - Hogsmead


           Hermiona cała czerwona z emocji zerwała się z fotela, na którym siedziała i pobiegła w kierunku portretu Grubej Damy. Zrobiła to tak szybko, że obraz uderzył w ścianę z głuchym łoskotem.
- Może trochę szacunku, co? - krzyknęła za nią, ale Hermiona puściła to mimo uszu. Pobiegła dalej potrącając przy tym kilka osób.
- Przepraszam! - krzyczała za nimi nawet się nie odwracając. W głowie huczała jej jedna myśl "zgodził się!". Pierwsze co zrobiła to wpadła jak burza do Wielkiej Sali. Stanęła w progu i rozejrzała się. Przy stole Gryfonów nie było ani Desiree ani Georga. Wyszła więc z stamtąd i pobiegła dalej. Po drodze natknęła się na profesor McGonagall, która wychodziła zza zakrętu. Z pewnością doszłoby do kolizji, ale Hermiona w porę się zatrzymała.
- Panno Granger! - krzyknęła zniesmaczona - Co to ma znaczyć? Hermiona spuściła potulnie głowę.
- Och, pani profesor! Ja przepraszam, ale szukałam Desiree i Georga. To bardzo ważna sprawa - mruknęła pod nosem. McGonagall spojrzała na nią uważnie.
- Jeśli to takie ważne to proszę się z tym tak nie afiszować. Dolores z pewnością to zainteresuje. Co do Marmouget i Weasleya widziałam ich na czwartym piętrze jakieś pół godziny temu - powiedziała.
- Dziękuję! - ryknęła w odpowiedzi i ruszyła w kierunku schodów.
- Mam nadzieję, że nie wymyślili nic głupiego - mruknęła pod nosem Minerwa i skierowała się do swojego gabinetu. Przypuszczenia Hermiony były słuszne. Gdy dotarła na czwarte piętro zapytała się Esmeraldy, która leżała na kanapie i rozmawiała z jakimś mężczyzną w granatowej szacie. Musiał przyjść do Esme z portretu obok bo tam nikogo nie było, tylko biały rumak spokojnie jadł trawę.
- Cześć Esmeraldo, przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałam tylko zapytać czy nie widziałaś może Georga z taką wysoką blondynką?
- Blondynką? Widziałam, widziałam. Poszli do tej starej klasy - powiedziała wskazując ręką na drzwi. Hermiona podziękowała i ruszyła w skazanym kierunku.
W środku rzeczywiście była Dess i jeden z bliźniaków. Omawiali coś szepcząc do siebie. Ten widok trochę zdziwił szatynkę. Widać, że mają razem jakiś sekret, a to na pewno nie spodobałoby się chłopakowi Desi.
   - O czym sobie tak tu gruchacie gołąbeczki? - zapytała udając powagę. Gryfoni w tej samej chwili zwrócili głowy w kierunku Hermiony. Zrobili to tak gwałtownie, że walnęli się razem w głowę.
   - Musisz nas tak straszyć? No i żadne gołąbeczki. My po prostu... Eee...
   - Rozmawialiśmy o pogodzie - wpadł jej w słowo rudowłosy. Hermiona uniosła jedną brew, a kąciki jek ust podniosły się do góry. Blondynka spojrzała na niego jak na idiotę.
   - O pogodzie? W takim razie przepraszam, że wam przeszkodziłam w tej interesującej rozmowie. Przyszłam was powiadomić, że Harry zgodził się prowadzić dla nas te lekcje, o których wam mówiłam. Trzeba zapytać jeszcze kilka osób. Myślę, że nie tylko my chcemy czegoś się nauczyć - powiedziała.
- To wspaniale! Wiedziałem Hermiono, że ty coś wymyślisz Hermiono. W takim razie ja idę powiedzieć to Fredowi.
- Alicji też powiedz. I tak przyjdą razem - odparła trochę przygnębiona. - Angelinie, Lee i Kate też powiedz. Im nas więcej tym lepiej. George pokiwał głową, wziął swoją już lekko postrzępioną torbę i wyszedł.
- To my chodźmy powiedzieć innym - powiedziała Hermiona. Zaczęły więc chodzić po korytarzach szukając swoich kolegów, przyjaciół, którzy mieliby ochotę chodzić na takie zajęcia i ich nie wydać. Po drodze spotkały Neville'a. Szedł skulony i strasznie przygnębiony oraz masował sobie obolałe ręce. Dziewczyny wzięły go na bok i powiedziały mu o tym całym pomyśle tak, aby nikt przypadkiem nie usłyszał. Nawet postacie z portretów wytężały swój słuch żeby mieć o czym poplotkować.
Neville zgodził się od razu. Nie pytał nawet o szczegóły. Jemu także sprawiła radość myśl utarcia nosa Umridge. Przestał już nawet masować ręce.
- Neville, a tak właściwie to co ty robiłeś? - zapytała Dess.
- Miałem szlaban u Snape'a. Nie odrobiłem ostatnio zadanego eseju i za karę kazał mi wyczyścić dwadzieścia kociołków - odparł i ruszył w kierunku Pokoju Wspólnego. Hermiona i Desiree poszły dalej. Namówiły Hannę Abbot i jej przyjaciółkę, Erniego, Zachariasz Smith, który wszystko słyszał zdeklarował się, że przyjdzie. Ginny obiecała, że na mówi swojego chłopaka Michaela Cornera i Lunę. Cho Chang powiedziała, że ona i jej przyjaciółka Marietta też przyjdą. Wieczorem Hermiona cała wykończona usiadła w fotelu obok kominka w Pokoju Wspólnym.
- Pozostaje nam czekać już tylko do soboty. Wtedy jest pierwszy wypad do Hogsmead więc spotkamy się tam i omówimy wszystkie szczegóły - powiedziała Hermiona do Harry'ego, Georga i Rona.


***


Cały tydzień zleciał w oka mgnieniu i zanim się ktoś obejrzał nadeszła sobota. Hermiona ubrana w beżowy płaszcz szła razem z Desiree w kierunku wioski Hogsmead.
- Tak właściwie to, gdzie odbędzie się to spotkanie? - zapytała Dess poprawiając swoje blond włosy.
- W gospodzie Pod Świńskim Łeb - odparła Hermiona. Gdy doszły wreszcie do wskazanego miejsca Desiree zamrugała dwukrotnie.
- Tutaj? - zapytała zdziwiona - Nie uważasz, że to dość obskurne miejsce? Może w tej drugiej gospodzie byłoby lepiej...
- Oj nie marudź już. Powiedziałam wszystkim, że spotkamy się tutaj więc nie będę zmieniać decyzji. I tak bym ich wszystkich nie złapała. A w Trzech Miotłach jest za dużo ludzi. Będzie to dziwnie wyglądać jak dwadzieścia parę osób siądzie przy jednym ze stolików. I na dodatek z trzech różnych domów - powiedziała, a blondynka westchnęła ciężko. Weszły do środka równym krokiem.
Pomieszczenie było strasznie zaniedbane. Wszędzie unosiły się kłęby kurzu. Przy barze siedziały różne typy z pod ciemnej gwiazdy. Była tam nawet czarownica bez zębów, która piła przez rurkę jakiś zielony płyn. Śmierdział tak okropnie, że Desiree zatkała sobie nos za co otrzymała karcące spojrzenie Hermiony. Usiadły przy jednym ze stołów znajdujących się w kącie. Dziwnie wyglądały w tym obskurnym miejscu. 
- Niech oni szybciej przychodzą - powiedziała Dess przyglądając się barmanowi.


* * *


Hermiona zbierała podpisy od osób obecnych na spotkaniu. Gdy wreszcie podszedł Fred podpisać się przypadkiem dotknął ręki szatynki. Hermiona spojrzała mu w oczy i natychmiast zabrała rękę.
- Przepraszam... To tak nie chcący... - mruknął.
- Nic się nie stało - odparła po czym wróciła do Desiree. Po całym tym spotkaniu każdy rozszedł się w swoją stronę. Harry i Ron ruszyli w kierunku sklepu miotlarskiego, a Desiree zaciągnęła szatynkę do jednego z budynków obok Trzech Mioteł. Jak się okazało był to sklep z różnego rodzajem kosmetyków i kremów. Hermionę zdziwił fakt, że jest tutaj w ogóle taki sklep.
Strasznie przypominał te mugolskie, do których chodziła jej matka.
- Pamiętasz jak ci obiecałam, że zrobimy coś z twoimi włosami? Więc przyszła pora, aby tę obietnicę spełnić - powiedziała - Jestem ciekawa jak byś wyglądała w prostych włosach...
- Ale ja nie chcę żeby były całkiem proste. Chcę coś zrobić z tą moją szopą na głowie. Może jakąś odżywkę czy coś - powiedziała Hermiona. Dess pokiwała głową w zamyśleniu i podeszła do sprzedawczyni. Brunetka o dużych, niebieskich oczach, chuda wyglądała na około dwadzieścia pięć lat. Zmierzyła Mionę od stóp do głów i uśmiechnęła się diabolicznie. To samo z resztą zrobiła Desiree. Z pewnością nie wróżyło to nic dobrego.


* * *


Dziewczyny wyszły ze sklepu kierując się do Trzech Mioteł. Hermiona była wyraźnie zadowolona. Mimo iż nie lubiła zakupów to jednak od czasu do czasu dobrze jest iść i kupić coś sobie, a nie tylko siedzieć w książkach. W sklepie u Hesther nakupiły dużo świetnych rzeczy. Najbardziej spodobał się Hermionie lawendowy szampon. Myje się nim włosy, a potem wypowiada formułkę podaną w środku na opakowaniu. Włosy świetnie się po tym układają. Żywym przykładem była Hesther, której włosy były śliczne, a loki cudowne.
- Hermiono, popatrz! Jaka świetna sukienka. Chodź, chcę ją przymierzyć - powiedziała Dess.
- To ty idź, a ja zajmę w stolik w pubie - odparła Miona.W pubie pod Trzema Miotłami jak zwykle panował hałas. Madame Rosmerta chodziła to w jedną to w drugą stronę podając Piwo Kremowe, albo jakieś ciasta. Hermiona przywitała ją grzecznie po czym udała się w poszukiwaniu wolnego stolika. Na szczęście znalazła jeden wolny obok okna. 
- Co dla ciebie, kochanie? - zapytała kobieta chwilę później uśmiechając się słodko.
- Piwo Kremowe, poproszę - powiedziała. Desiree jeszcze nie było więc Hermiona, aby czymś się zająć wyjęła jedną ze swoich nowych zdobyczy. Książkę autorstwa Lilith Anders, pt. "Cisza". Zagłębiona w lekturze, Hermiona, nie zauważyła kiedy ktoś dosiadł się do stolika.
- Hej, jesteś? - wyrwał ją głos... Freda. Siedział przed nią i machał ręką. Cholera, że też musiał mnie tu zobaczyć, a tak dobrze mi szło to jego unikanie, pomyślała zła. Prędzej czy później i tak musiałabyś z nim porozmawiać - mruknął cichy głos w jej głowie. No i miał rację. Znowu.
- Och, jestem. Zaczytałam się w książce, wybacz. Nie zauważyłam nawet, że się dosiadłeś - odparła w miarę spokojnie.
- Chciałem z tobą pogadać.
- Ty też?
- Jak to?
- No, ostatnio wszyscy ze mną rozmawiają i dają mi dobre rady. Jeśli ty też to możesz sobie odpuścić.
- Słuchaj odniosłem takie wrażenie, że mnie unikasz - powiedział. No, ależ ty spostrzegawczy - może to zabrzmi trochę głupio, ale ee... czy ty się we mnie zakochałaś? Hermiona uniosła brwi ze zdziwienia.
- Ja? W tobie? Oczywiście, że nie - odparła i zaśmiała się sarkastycznie. Tak naprawdę miała ochotę mu to wykrzyczeć, ale tego oczywiście nie zrobiła. Dlaczego? Po prostu bała się, że on jej nie kocha. Fred siedział chwilę w ciszy. Nie odczuwał ulgi. Wręcz przeciwnie. Czuł jakby cały świat zawalił mu się pod nogami. 
- Och, przepraszam, że w ogóle zapytałem. Po prostu mnie unikałaś więc pomyślałem, że... no już nie ważne. Zresztą co ja sobie myślałem? My i tak do siebie nie pasujemy - powiedział uśmiechając się lekko. Hermiona odpowiedziała mu tym samym. Rudowłosy wstał od stolika i wrócił do Alicji. Szatynka siedziała jeszcze chwilę w miejscu. Łzy napłynęły jej do oczu. Wstała szybko i wyszła z gospody tak, aby nikt nie zobaczył jej łez. Skierowała się na górkę, gdzie był wspaniały widok na Wrzeszczącą Chatę. Usiadła pod drzewem i zaczęła płakać bo doszła do niej prawda. Przeraźliwa, boląca prawda. Ona nie pasuje do Freda, nigdy nie będą razem. 
Coś zaszeleściło, a Hermiona odwróciła głowę. Kilka stóp przed nią stał wysoki blondyn o niebieskich, jak ocean oczach. Patrzył na nią z nie małym zdziwieniem. 
   - Wszystko w porządku? - zapytał podchodząc bliżej. Miona nie miała już siły odpowiadać i znów zaczęła ryczeć. Chłopak usiadł obok niej i wytarł łzę spływające po jej policzku. Szatynka przytuliła go mocno tak jakby miał zaraz odejść. Chłopak oddał uścisk. 
- Hej, nie płacz. Wszystko będzie okej. Tylko nie płacz... No już - mruczał głaszcząc ją po włosach. Hermiona wiedziała, że nic nie będzie dobrze. Przynajmniej na razie. 


________________________________________


No więc jestem. Jak widać wreszcie już coś ruszyło i spotkanie w Hogsmead mamy za sobą. :D Chciałam serdecznie podziękować osobom, które nominowały mnie do Versatile Blogger i Liebster Awards. Nie mam czasu, niestety bawić się w to, ale jest mi strasznie miło, że doceniacie to co robię. Chcę was również zaprosić na mojego nowego bloga (Valerie powstrzymaj się od komentowania tego xd) Pragnienia naszych serc - będzie to opowiadanie o Lunie i Remusie. Parring dość nie typowy, ale mam nadzieję, że wam się spodoba i będziecie odwiedzać, a także komentować :) Na Rose pojawiła się nowa notka więc serdecznie zapraszam.
Ps. błędów jest pewnie od groma, ale nie mam czasu ich poprawiać bo czas mnie goni. Jak jakiś zauważycie - napiszcie go w komentarzu. Dobrze? Później je poprawie. :D 
Całuję.

17 komentarzy:

  1. Jest tych błędów trochę. Ale nie jest źle. Dobrze sie czyta.
    Rozdział bardzo fajny.
    Dess. Ukochana bohaterka.
    Knują z Georgem, knują.
    Według mnie musi być coś jeszcze między nimi.
    To by było słodkie. <3
    Kim jest ten chłopak, hę?
    Czekam z niecierpliwością na kolejną notkę.
    Pozdrawiam.
    Mnóstwa weny,
    Loony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez wychwyciłam parę błędów ale nie ma ich aż tak wiele(przynajmniej mi się tak wydaje :D)
    Notka ciekawa. Interesuje mnie postać tego chłopaka. W pierwszej chwili myślałam że to Malfoy :D
    Nowy rozdział na:
    http://dracoiastoria.blogspot.com
    Weny weny i jeszcze raz weny i żebyś szybko napisała NN :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tez myślałam ze to malfoy ale przeciez on by sie nawet do niej nie zblizył xd dasz linka do bloga ? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ! Kiedy nastepna notka ? Ugh,nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię bardzo Fremione. Zresztą co ja gadam? Jestem zakochana w tej parze, ale w tych czasach trudno o jakieś dobre opowiadanie. Ty moja kochana Crystalline (swoją drogą genialny nick, strasznie mi się podoba i od tego jak mniemam wzięło się Crystal?)masz wielki zapał i potencjał. Widać, że starasz się wraz z każdym rozdziałem wpleść więcej opisów (co nie zawsze Ci wychodzi, ale jednak ;p). Ubolewam nad tym, że rozdziały są krótkie - często jak zaczytam czytać notkę to ona momentalnie się kończy, a ja zostaję z niedosytem i muszę wyczekiwać na następny rozdział. Kolejną sprawą są błędy. Nie masz ich strasznie dużo, ale są. Myślę, że sama dobrze rozumiesz jakie to wkurzające ;). Zastanów się więc nad poszukaniem Bety. W tych czasach trudno o kogoś takiego, ale może kogoś znajdziesz. Co do rozdziału - bardzo mi się podoba. Niebieskooki blondyn - już się nie mogę doczekać kto to! Ale myślę, że to nie będzie Malfoy. Nie wiem dlaczego, ale tak sądzę. : > No i zgadzam się z Agatą - Desiree jest urocza. Słodka blondyneczka taka dziewczyna, która chce wszystkich ze sobą połączyć. Skąd ja to znam? :D Nie przedłużając czekam na dalsze rozdziały.
    Dużo weny;
    Eoss.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właściwie to Crystal to zdrobnienie od Crystalline ;) Tak wiem, że moje rozdziały nie są długie, ale się staram. Myślę, że następna notka będzie podobnej długości ;D. Szukam, ale jak na razie nic z tego nie wychodzi.
      Dziękuję za rady i pozdrawiam!

      Usuń
  6. Ja jestem ślepa i niewidzę błędów xdd :D
    A tak to czekam na kolejne rozdziały i gratuluję pomysłów. Coś myślę że tym chłopakiem może być Draco ;PP

    ~Luna

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm.. Ciekawe kto to. Ale to chyba nie Malfoy. Hermiona w każdym bądź razie by do niego się tak nie przykleiła, a on wyzwał by ją od Szlam. Chociaż może xd Z tobą to nigdy nic nie wiadomo. Ja też w sumie nie zauważyłam błędów bo jak się wciągnę w jakieś opowiadanie to nawet na to nie patrze ;PP Wybacz, że dopiero teraz, ale jestem chora i nie wychodzę praktycznie z łóżka. Dzisiaj się spięłam i przeczytałam twój rozdzialik. W każdym bądź razie jestem z niego zadowolona. Dodawaj następną!
    Ściskam ; - **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam ten twój tok myślenia, hahah. Kim jest ten chłopak dowiesz się w następnym rozdziale ;)

      Usuń
  8. Ohh przepraszam za spóźnienie. Droga Crystalline, czy tam Ewelino. Hah ostatecznie Emulsjo xD. No dobrze, dobrze. A więc Alicja i Fred wciąż nie rozłączni ? Knowania George'a i Dressie interesujące. Ciekawe co wpadnie do ich głów. Nareszcie Mionka ogarnie swoją szopę ^^. No cóż oj Freddie, Freddie tak prosto z mostu ?! Żadna kobieta nie powie tak po prostu, że ktoś jej się podoba. Ale jeszcze kim jest ten blondyn o niebieskich tęczówkach ? I kiedy nowy rozdział ? Pozdrawiam cieplutko i życzę weny !

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekamy na rozdział! Mam andzieję,że już niedługo! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. biedna Hermiona, Fred znowu psuje, ale... kim jest ten blondyn? nieśmiało liczę na Malfoya xD

    OdpowiedzUsuń

Ze SPAMem proszę kierować się do zakładki Sowiarnia. :)

Statystyka