Dni mijały, a Hermiona nadal rozmyślała nad tym o czym rozmawiała z George'em. A konkretniej o tym całym pomyśle... Kilka lat temu oglądała pewien film, w którym grupa uczniów spotykała się potajemnie i knuła przebiegłe intrygi. Hermionie film bardzo się spodobał. Była to komedia i razem z rodzicami świetnie się bawiła oglądając ten film. Tak więc Hermiona pomyślała, że można by coś takiego zorganizować tylko w innej sprawie. Bardzo chciała nauczyć się innych zaklęć obronnych. Umbridge mogła im wszystkim wmawiać, że jest im to nie potrzebne. Dobrze wiedziała, że Czarny Pan powrócił. W takiej sytuacji powinni się wszyscy jednoczyć, a tu co? Knot boi się, że Dumbledore chce zostać Ministrem Magii. Już niczego głupszego nie słyszała, a przecież przyjaźniła się z Ronem. Pokręciła głową z politowaniem mrucząc kilka nie cenzuralnych słów pod nosem.
- Hermiono! - zawołała Desiree, która od kilku minut obserwowała dziewczynę. Hermiona raz się uśmiechała, a po chwili marszczyła zabawnie nos co wywoływało śmiech u blondynki.
Miona popatrzyła się na nią lekko zaczerwieniona. Nie zdarzało jej się używać takich słów, a szczególnie przy kimś. Jej matka pani Anna była przeczulona na tym punkcie. Zawsze uczyła Hermionę, aby nigdy tak się nie wysławiała.
- Tak nie przystoi dziewczynie, skarbie - mówiła uśmiechając się promiennie (chociaż jej samej zdarzyło się kilka razy brzydko przekląć).
Miona westchnęła ciężko. Wyobraziła sobie jak jej mama staje przed nią z rękoma na biodrach i ustami, które zaciskała w cienką linię (do McGonagall jej daleko, ale miałaby świetną zastępczynie).
- Coś mówiłaś? - zapytała po chwili. Dess dała jej sójkę w bok.
- O Fredzie się tak rozmyśla, co? - powiedziała z błyskiem w oku Hermiona spiorunowała ją wzrokiem. Od kiedy Fred i Alicja zaczęli być razem szatynka nie mogła ścierpieć ich widoku to też po prostu zaczęła ich unikać. Fred kilka razy zaczepił ją na korytarzu, ale za każdym razem pojawiała się Spinnet, która zamykała mu usta pocałunkiem. W takich chwilach Hermiona miała ochotę rzucić na nią jakieś zaklęcie. Nie robiła tego jednak tylko zaciskała ręce w pięści i posyłała im jeden ze swoich ironicznych uśmiechów, które wyćwiczyła przed lustrem w łazience kiedy Desiree była na randkach.
- No jasne, że nie o nim. Ile razy mam ci tłumaczyć, że dałam sobie z nim spokój? - mruknęła zła.
- Dobra, dobra. Bujać to my, ale nie nas. No, ale niech ci będzie. W takim razie zdradzisz mi o czym tak myślisz?
- Powiem, powiem. Pamiętasz jak ci mówiłam o tym, że jak tak dalej pójdzie z tą Umbridge, będziemy musiały się same uczyć, żeby zdać sumy z Obrony przed Czarną Magią? Doszłam do wniosku, że to nie jest taki głupi pomysł. Mogłybyśmy uczyć się w większej grupie.
- Hmm... To nawet nie zły pomysł. Tylko kto byłby liderem?
- Oczywiście, że Harry! Musiałabym z nim pogadać z nim - mruknęła Hermiona.
- A więc idź - i już jej nie było. Desiree odszukała wzrokiem Georga, który czekał aż Miona wyjdzie z pokoju. Gdy tylko szatynka opuściła pokój dwójka Gryfonów usiadła w kącie i zaczęła rozmowę.
* * *
Alicja siedziała sama w pokoju i przeglądała prasę. Tygodnik "Czarownica" podał kilka przydatnych zaklęć upiększających fryzury. Dziewczyna weszła do łazienki i stanęła przed lustrem. Gazetę położyła na umywalce i zakasłała rękawy. Siniaki, które na nich były wyglądały okropnie. Alicja już się do nich przyzwyczaiła, ale za każdym razem wywoływało to u niej obrzydzenie. Opuściła z powrotem rękawy, podparła się rękoma o umywalkę i spojrzała w lustro. Wymamrotała jakąś formułkę, a z jej twarzy znikł cały makijaż. Na jej policzku widniał fioletowy siniak.
- Dlaczego to mnie zawsze spotyka? Dlaczego? - wymamrotała ze łzami w oczach i usiadła na zimnej posadzce. Była sama, a tu mogła zdjąć maskę tej zimnej, wypindrzonej suki. Bez niej była tak na prawdę nikim. Zwykłą, bezbronną Alicją Spinnet.
* * *
Hermiona niemalże skakała z radości. Harry powiedział, że się zastanowi nad jej pomysłem. Szatynka przemierzała właśnie korytarz na siódmym piętrze. Po drodze zauważyła Angelinę.
- Cześć, Hermiono. Widziałaś może Alicję? - zapytała. Szatynkę na sam dźwięk tego imienia zmroziło od środka.
- Ostatnio jak ją widziałam była w Pokoju Wspólnym z Fredem. Może jego się spytaj - powiedziała siląc się na beztroski ton. Angelina zmierzyła ją uważnym spojrzeniem.
- Dzięki - mruknęła i pobiegła w stronę portretu Grubej Damy.
* **
Fred siedział na jednym z foteli w Pokoju Wspólnym i uważnie wpatrywał się w przejście. Sam nie wiedział dlaczego. Może dlatego, że chciał pogadać z Hermioną. O niczym ważnym. Tak po prostu. Brakowało mu jej głosu, słodkiego uśmiechu, rumieńców, które pojawiały się na jej twarzy, gdy z nim rozmawiała. Chodź sam przed sobą nie chciał się do tego przyznać.
Sam siebie okłamujesz... Zależy ci na niej, cholernie... - szepnął cichy głos w jego głowie. Rudowłosy natychmiast pokręcił głową.Wcale, że nie - mruknął pod nosem i odwrócił głowę.
Portret zaskrzypiał, a w drzwiach stanęła Angelina. Fred na jej widok trochę się zawiódł. Przecież chciał żeby to była Hermiona. Powiedział ciche cześć i zwrócił się w stronę schodów prowadzących do jego dormitorium. Desiree westchnęła głośno.
- Czy on jest taki głupi czy tylko udaje? Przecież na kilometr widać, że czuje coś do Hermiony - mruknęła pod nosem. George, który chwilę wcześniej dosiadł się do niej pokiwał twierdząco głową.
- Jak widzę co ta miłość robi z człowieka dochodzę do wniosku, że nie chce się zakochać - odparł i podrapał się po głowie. Dess zachichotała.
- Oj, George, George... - odparła i uśmiechnęła się słodko.
________________________________________
No jestem wreszcie z nowym rozdziałem. Wena wyjechała, gdzieś na randkę i jakoś nie spieszy się jej z powrotem. Dlatego rozdział strasznie krótki. Notka nie powstałaby w ogóle, gdyby nie Riddle i kilka innych dziewczyn z Fanfiction Potterowskie. Ze swojej strony chciałam serdecznie was zaprosić, abyście dołączyły. Może cie tam dodać link na swojego bloga, ale nie tylko. Omawiamy przeróżne tematy (np. kwestie par Potterowskich), wstawiamy filmiki wyszukane na yt, które są dla nas pewną inspiracją. Gorąco zapraszam bo na prawdę warto. ;) Chciałam też was przeprosić z komentowaniem waszych blogów. Tak pisze, że za kilka dni i nie zawsze mi to wychodzi. Mogę się usprawiedliwić jedynie tym, że mam na prawdę masę blogów, opowiadań etc. do przeczytania, a czasu strasznie mało. Na szczęście zaraz święta więc mam nadzieję, że uda mi się to wszystko ogarnąć. Trzymajcie kciuki ;p
Całuję.
Jestem Pierwsza! :> Rozdział bardzo fajny. Ta wzmianka z Alicją mnie zaintrygowała. Udaje kogoś kim nie jest. Dlaczego? No i skąd te siniaki? Pisz szybciej. Przed oczami mam tysiące scenerii. Z chęcią dołączyła bym do tej grupy, ale nie mam fb xd Gdyby to było na Twitterze to by było fajnie ^^ I masz mi tutaj obiecać, że następny rozdział będzie dłuższy! Osobiście cię przypilnuję :pp. Ściskam.
OdpowiedzUsuńOkej okej obiecuję :D Heuheu, no to sobie załóż fb. i dołączysz do nas! :)
UsuńKrótki rozdział, ale bardzo fajny. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału! :D Zastanawiam się o co chodzi z tą Alicją. Siniaki? Ciekawe. Oczywiście, życzę Ci dużo weny! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam ; *
co z tego że krótki jak intrygujący? Bardzo fajnie i tak się zastanawiam czy nie będzie czegoś pomiędzy Desiree a George'm? Takie tylko podejrzenia...:D No i jeszcze Alicja i te siniaki naprawdę mnie to zastanawia. Już szukam tej grupy! No i oczywiście życzę ci żeby ta wena wracała z randki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
dopiero zaczęłam czytać Twojego bloga i powiem szczerze,że jest mega! coś co najbardziej kocham - Fremione ♥
OdpowiedzUsuńo co chodzi z Alicją ? siniaki? ciekawe,ciekawe... nie mogę doczekać się następnego rozdziału!
i zapraszam do mnie http://fremione-moja-historia.blogspot.com/.
pozdrawiam ;3
Czytam Twojego bloga od początku i jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej!
Zapraszam do mnie: http://jamie-fred.blogspot.com/
pozdrawiam ;)
Kiedy następny rozdział ?? nawet jesli nie masz weny i myslisz ze piszesz bzdury to ja jestem przeciw ! piszesz wspaniale moja droga ! oby tak dalej ;**
OdpowiedzUsuńintryguje mnie wątek Alicji. czy można liczyć na coś pomiędzy Desi i Georgem? ;)
OdpowiedzUsuńTak można na to liczyć :D xd
Usuńhah, świetny blog, super się czyta. niedawno tu zajrzałam i szczerze mówiąc bardzo mi się tu spodobało :) pisz dalej czekam na kolejny rozdział i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://my-secret-red-magic.blogspot.com/
Bardzo się cieszę :D Niedługo wpadnę do ciebie ;p
UsuńZajefajny rozdział :D Zapraszam : http://dynamiczna-ona-i-on.blogspot.ie/
OdpowiedzUsuńCudo.
OdpowiedzUsuńDess jest świetna.
Trochę szkoda mi tej Alicji.
Ach. ten Fred i Hermiona..
Czy Dessie i George coś ten tego?
Bo tak jakoś mi sie wydaje, ale spoko.
Rozdział wydaje mi się taki krótki.
Nie wię czemu.
No nic.
pozdrawiam i ściskam.
Mnóstwa weny,
Loony.
Tak, jest krótki bo weny brak, ale następny będzie dłuższy obiecuję! :D
UsuńCiekawe, ciekawe :D Ale dlaczego Alicja ma te siniaki ? Niech sobie Fred w końcu zda sprawę co do uczuć wobec Mionki i w końcu niech będą razem. He he będzie gwardia Dumbledore'a będzie ciekawie :). Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com , ach i oczywiście weeny ! :D.
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie. Czekam na następne notki :D
OdpowiedzUsuńOoo.. bardzo mi miło :>
Usuń