Prorok Codzienny

Miniaturki fremione:
- POCAŁUNEK PSOTNIKA
_________________

Blog założony dnia: 25.12.2012r.

Blog zakończony dnia: 25.12.2013r.




niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 18 - Rozmowa z George'em


         Hermiona zmęczona (ale w pewnym sensie zadowolona) weszła do dormitorium. Bez zbędnych ceregieli położyła się na łóżku. Jak można było się spodziewać, zaraz po niej drzwi trzasnę ponownie i oto w progu stanęła Desiree. Zanim dziewczyna zdążyła powiedzieć choćby słowo, Hermiona oświadczyła, że nie będzie jej mówiła co działo się po szlabanie. Na nic zdały się groźby i prośby. Hermiona była nie ugięta. Jednak problem pojawił się wtedy, gdy szatynka chciała wejść do łazienki.
Desiree zamknęła się od środka i wzięła różdżkę Hermiony. Tak więc Miona musiała jej opowiedzieć co się działo na szlabanie. Blondynka zwijała się ze śmiechu na podłodze, gdy tylko usłyszała całe sprawozdanie ze szlabanu.
- No, to wyjaśnia dlaczego był taki zdenerwowany! Ale mogłaś przyjąć jego przeprosiny, to by ułatwiło sprawę - powiedziała drapiąc Krzywołapa za uszami. Hermiona pokręciła głową z politowaniem.
- Nie, Dess. To by niczego nie zmieniło. Jestem pewna, że nie długo on i Alicja zejdą się. To tylko kwestia czasu - mruknęła, Desiree zmarszczyła brwi w zabawny sposób. Wyglądała ślicznie nawet jak się złościła, więc nie było się co dziwić, że chłopcy zabiegają o jej względy.
- Chcesz się tak po prostu poddać? Hermiono, musisz zawalczyć o niego. Zresztą nie wydaje mi się, żeby Alicja czuła do niego coś więcej. Ostatnio zerwał  z nią Anthony więc pewnie chce się na nim teraz zemścić. 
- Zerwała z Colinsem? Nie wiedziałam. W każdym bądź razie to wyjaśnia dlaczego tak ostatnio płakała. Ale, Desiree zrozum mnie, że to nie ma najmniejszego sensu. Nie wiem co Fred do mnie czuje. Z resztą ja sama tak na prawdę nie wiem. A, jeśli ograniczę z nim kontakty będzie jeszcze lepiej - to powiedziawszy wstała i skierowała się do łazienki. Desiree popatrzyła się bezradnie na Krzywołapa. 
   - Masz naprawdę upartą właścicielkę - mruknęła wzdychając. - Ale jedno jest pewne. Jeśli go naprawdę kocha to nie ucieknie przed tym. Tak, Krzywołapku. Miłość bywa okrutna...

* * *
             Poniedziałek, nie był już tak ciepły ja poprzedni tydzień. Słońce przysłoniły chmury i zaczął padać deszcz. Hermiona nigdy nie lubiła deszczu. Tak, więc nie było się co dziwić, że była strasznie markotna. Desi w drodze na śniadanie opowiadała jej różne kawały, aby polepszyć jej jakoś humor ale to nic nie dawało. Na śniadaniu nic praktycznie nie zjadła oprócz kilku łyżek owsianki. Wypiła natomiast filiżankę kawy. Kilka minut później do sali wleciało ponad sto sów. Hermiona w ostatniej chwili odsunęła swoją niedojedzoną owsiankę, niestety za późno. Sowa wylądowała w misce rozbryzgując całą jej zawartość na Hermionę. 
- Chłoczyść - syknęła. Cały brud znikł. Szatynka wygrzebała ze swojej torby cztery sykle i wrzuciła je do małej sakiewki przywiązanej do nóżki ptaka. Sowa odleciała a ona wzięła do rąk "Proroka Codziennego". Na pierwszej stronie tłustym drukiem widniał napis: "Dolores, Jane Umbridge Wielkim Inkwizytorem Hogwartu". Tuż pod nim zdjęcie nauczycielki Obrony przed Czarną Magią.  Hermiona zachłysnęła się, gdy tylko to przeczytała. Podała gazetę przyjaciołom, a sama popatrzyła się na Umbridge, zaciskając pięści. 
Jeszcze pożałujesz Landryno, niech ja tylko coś wymyślę, mruknęła cicho czerwona ze złości. I pomyśleć, że obie mają takie same drugie imię.


***


Dzień powoli się kończył, a Harry zarobił kolejny szlaban u Umbridge co nie spodobało się oczywiście Angelinie.
- Nienawidzę poniedziałków - powiedział czarnowłosy przybitym tonem, a Hermiona poparła go gorliwie. Czekał ją szlaban z Fredem o osiemnastej, bo w końcu ostatnio wiele nie zrobili w tej starej klasie. Do tego jednak czasu miała jeszcze ponad trzy godziny i nie miała pojęcia co ze sobą zrobić. Długo jednak nie musiała się zastanawiać bo zagadał do niej George. Co prawda nie rozmawiali ze sobą od tamtej kłótni o Omdlejki Grylażowe, ale Hermiona nie była na niego zła.
- Miona, mam do ciebie prośbę - powiedział błagalnym tonem klękając przed nią - poćwiczysz ze mną kilka zaklęć? McGonagall zagroziła, że jeśli nie będę ich na jutro umiał odejmie punkty Gryffindorowi! Hermiona uśmiechnęła się, i pokręciła głową z politowaniem. Wydało jej się to trochę podejrzane. Od kiedy George martwi się o punkty Gryffindoru? Ale i tak nie miała niczego lepszego do roboty więc się zgodziła.
- No jasne, że ci pomogę. Tylko wstań bo to strasznie głupio wygląda - odparła i miała oczywiście rację. George wstał szybko i posłał jej przepraszające spojrzenie. Hermiona pobiegła na górę, do swojego dormitorium zostawić torbę. Tymczasem George oparł się wygodnie o ramię fotela czekając na szatynkę. Fred grający w szachy z Alicją zmierzył go długim i dość chłodnym spojrzeniem. Rudowłosy nie przejął się tym za bardzo. Po chwili przyszła Hermiona i razem wyszli z Pokoju Wspólnego kierując się do pustej klasy, o której mówił George. Znajdowała się ona na szóstym piętrze obok portretu Esmeraldy Farvel - słynnej czarodziejki, która wynalazła samo piszące pióro. W długiej, niebieskiej sukni do pasa, siedziała na kanapie pijąc wino. Na widok bliźniaka najwyraźniej się ucieszyła.
- Och, George! Miło cię widzieć! - powiedziała wesoło. 
- Mi również Esmeraldo! - odparł machając ręką do niej. Porozmawiał z nią chwilę po czym razem z Mioną wszedł do klasy, o której mówił już wcześniej. 
Pomieszczenie, w którym się znaleźli było w miarę czyste. Sądząc po ławkach, które tam stały jeszcze nie dawno klasa była  używana. 
- Co to za obraz, z którym rozmawiałeś? - zapytała ciekawa.
- To Esmeralda, dużo pije jak chyba widziałaś, ale jest miła i bardzo pomysłowa. Pomogła nam jak uciekaliśmy przed Filchem, i od tamtej pory ja i Fred często ją odwiedzamy - powiedział. Szatynka pokiwała głową na znak, że zrozumiała. Hermiona usiadła przy stoliku, a obok niej George. 
- No to w czym masz problem? - zapytała.
- Tak właściwie to w niczym. Chciałem z tobą porozmawiać - odparł. 
- O czym? 
- O Fredzie rzecz jasna. Słuchaj ja wiem, że ty kochasz mojego brata. I proszę cie nie zaprzeczaj bo nawet ślepy by zauważył. Nie rozumiem jednak dlaczego tak łatwo odpuszczasz - powiedział patrząc uważnie na szatynkę. Hermiona spuściła wzrok.
- George słuchaj ja owszem kocham go, ale mam nadzieję, że to szybko minie. Muszę o nim zapomnieć. Tak będzie o wiele lepiej. Zresztą my do siebie nie pasujemy. Ja - mól książkowy, panna Wiem-To-Wszystko-Granger - i on - zabawny, dowcipny Fred Weasley - jesteśmy z innej gliny ulepieni , po prostu do siebie nie pasujemy - mruknęła wpatrując się uparcie w okno - Zresztą ja nawet nie wiem czy on do mnie coś czuje.
- Ale ja wiem, Hermiono. Przejrzałem go już w wakacje, w Kwaterze Głównej. Wiem jaki był wściekły o ten cały list, a w nocy nie raz nie dwa powtarzał twoje imię przez sen. Jeśli on nie jest w tobie zakochany to ja jestem trupem. On próbuje od tego uciec. Tak samo jak ty, Miona. Dlatego chodzi z Alicją - rzekł a w klasie zapadła głucha cisza. Oboje zagłębili się w swoich myślach. 
- To dobrze. Tak jest o wiele lepiej - mruknęła, a po krótkiej pauzie dodała - mam nadzieję, że jest z nią szczęśliwy.
- Sama w to nie wierzysz - odparł już trochę sfrustrowany. To było naprawdę dziecinne. Oboje coś do siebie czują i zamiast spróbować, on zaczyna chodzić z inną dziewczyną, a ona życzy mu szczęścia. Gdzie tu jest logika? George westchnął. Miał nadzieję, że Hermiona jest mniej uparta niż Fred. Pomylił się. W takim razie będę musiał wykombinować coś z Desiree, pomyślał.
- Przepraszam Miona. Wiem, że to nie moja sprawa, ale musiałem z tobą o tym porozmawiać. Jakby nie patrząc to mój brat. 
- Nie musisz przepraszać, George. To wszystko już, czy chcesz jeszcze o czymś pogadać?
- W sumie to już wszystko. Chociaż myślałem ostatnio o tej wiedźmie Umridge i doszedłem do wniosku, że trzeba coś z tym zrobić. Jestem pewien, że ty coś wymyślisz Hermiono. 
- Ja też o tym myślałam ostatnio i mam nawet już pewien pomysł tylko muszę go jeszcze przemyśleć. Jak tylko to zrobię dam ci znać - powiedziała wstając z krzesła. - która jest godzina tak właściwie? 
- Osiemnasta.
- Niech to szlag, spóźnię się na szlaban! - krzyknęła przerażona i wybiegła z sali tak szybko jak tylko umiała. George wyszczerzył się na ten widok. Bardzo lubił Hermionę i miał nadzieję, że w przyszłości zostanie jego szwagierką.


_______________________________________

Jestem na siebie zła. Kompletnie zła. Cierpię na brak weny. Fakt pogarsza jeszcze szkoła. Kartkówki, sprawdziany, kartkówki, odpowiedzi ustne i znowu kartkówki... Nie dobrze mi na samą myśl o tym. I wiecie co? Chcę już wiosnę. Mam dosyć śniegu, kurtek, czapek i tego wszystkiego. Szczególnie  po tym co przeżyłam w piątek. Tyle śniegu napadało, że cudem doszłam do szkoły. Gdyby nie osoby, które odśnieżają chodniki to zatopiłabym się w tym śniegu. Wiosno, przybywaj! 
Całuję.

18 komentarzy:

  1. Mam pytanie w miejscy Fred mialo huc Fred czy George?
    Ugh. Fred... Alicja.....
    Mam nadzieje ze niedlugo beda razem ♥
    Swietny rozdzial.
    Pozdrawiam. Czekam na nastepny i zapraszam do siebie ♥
    ~Clar♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. George, przepraszam pomyliło mi się xd Dziękuję.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Długo czekałam na rozdział i miałam nadzieję, że sie pogodzą, ale muszę być cierpliwa. Jeśli dałabys radę, zmień kolor czcionki na jaśniejszy, bo ciężko się czyta. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcionkę już zmieniłam na jaśniejszą więc myślę, że teraz będzie ok.
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam.

      Usuń
  3. Coś długo piszesz te rozdziały ale są świetne! Pensieve Nott ma rację. Trochę źle się czyta. Proszę zmień kolor. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. super *-* podoba mi się Twój styl pisania ;3 Powiadamiaj mnie o Twoich NN na moim blogu jeśli możesz ;3 i byłabym wdzięczna gdybyś odwiedziła i zostawiła po sobie ślad ;D ta-najwierniejsza.blogspot.com
    Obserwuję Twojego bloga :)
    Pozdrawiam ;*
    Bella Lestrange

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie! *_*
    Mam tylko małą radę: Zmień kolor czcionki bo trudno się czyta.
    George próbuje ratować związek Miony i Freda...to jest dopiero brat! :D Rozdział świetny naprawdę (powtarzam się prawda?)
    Proszę niech oni znowu będą ze sobą no!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowe rozdziały :)
    http://mionagreangerfremione.blogspot.com

    Miona Granger

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwości, cierpliwości ;p Będą razem, ale do tego to jeszcze daleko.. :) Pozdrawiam.

      Usuń
  6. (dawniej Ada von Syriusz Black)

    W końcu się doczekałam. <3
    Rozdział super, jak zawsze. Naprawdę dobrze piszesz. :D
    Ehh, niech oni już w końcu będą ze sobą. <3

    "Fred wyszczerzył się na ten widok. Bardzo lubił Hermionę i miał nadzieję, że w przyszłości zostanie jego szwagierką."
    A nie powinno być przypadkiem "George"? :D

    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny. <3
    I zapraszam do siebie: http://fremione-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście powinno być. Przepraszam, rozdział pisałam na szybko i tak jakoś źle napisałam xd
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Nawet gdy nie masz weny piszesz pięknie! No cóż, mało się działo, ale zaciekawiła mnie wzmianka o wykombinowaniu czegoś z Dessi :) Oj, mam tylko nadzieję, że nie popsują już bardziej relacji Fred-Hermi :O
    Wena przyjdzie, nie martw się ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten brak weny i tak Ci nic nie robi, bo rozdział jest super :) Nie mogę się doczekać aż George wymyśli coś z Dess, to będzie ciekawe *-*
    Życzę weny (której nie potrzebujesz)! :*
    ~Ania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział.
    Brak weny.. tez tak mam, ale mi to szybko przechodzi.
    Także pragnę wiosny.
    Pozdrawiam.
    Loony. <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdział, szkoda tylko, że taki krótki ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej :) Już myśli o tak dalekiej przyszłości ? Szwagierka xD. A co do rozdziału to jak zawsze fajny. Strach pomyśleć co wykombinuję George i Dreisse. Ehh już wie, że to miłość z wzajemnością to czego niby nie spróbować ? Świat jest porąbany, nikt go nie zrozumie xD. Pozdrawiam i życzę weny !!
    P.S. U mnie nowość (24) http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger
    Więcej informacji tutaj: http://mionagreangerfremione.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger.html

    Miona Granger

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie masz weny, a itak piszesz świetnie. Gdzie tu jest logika ja się pytam? ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. znam Twój ból, ja ostatnio też kompletnie nie mam weny...

    OdpowiedzUsuń

Ze SPAMem proszę kierować się do zakładki Sowiarnia. :)

Statystyka